75 – dokładnie tyle trwała historia narodowej włoskiej linii lotniczej Alitalia. 14 października 2021 roku Airbus A320-200 o rejestracji EI-DSV poderwał się z pasa startowego w Cagliari, aby po 45 minutach lotu – punktualnie o 23:20 – po raz ostatni w historii wylądować na lotnisku Rzym Fiumicino. Tym samym zakończyła się piękna historia jednej z najbardziej ikonicznych (i niegdyś największych) linii lotniczych na świecie. Wśród najsłynniejszych pasażerów znajdowali się poszczególni papieże. Od 15 października zniknie z nieba jedno z najładniejszych malowań samolotów. W tym dniu Alitalię zastąpi Italia Transporto Aero (ITA).
Początek wielkiej historii
Linie lotnicze Alitalia powstały dokładnie 16 września 1946 roku. Wówczas Włochy i Wielka Brytania podpisały porozumienie, powołując tym samym do życia nowego podniebnego przewoźnika. Pierwszy samolot w biało-zielono-czerwonych barwach wystartował po raz pierwszy 5 maja 1947 roku. Inauguracja odbyła się na trasie Turyn-Katania-Rzym. Bardzo szybko rozszerzyła połączenia na praktycznie całą Europę, a zaledwie po roku zaczęła oferować loty z Mediolanu do Ameryki Południowej.
Linie przez większość swojego istnienia radziły sobie bardzo dobre. Była pierwszą europejską linią, która w pełni posiadała samoloty odrzutowe. Bez problemu rywalizowała ze światowymi markami, ustępując jedynie British Airlines i Air France. Przez ponad siedem dekad Alitalia posiadała siatkę bezpośrednich połączeń aż do 50 krajów, a mundury dla załogi szył sam Giogrio Armani.
„Shepherd One”
Samoloty Alitalia gościły na swoim pokładzie nie tylko zwykłych turystów i gwiazdy kina, ale również polityków, piosenkarzy, ale również wiele innych znanych person. Najsłynniejszymi jednak pasażerami byli poszczególni papieże, którzy to właśnie Alitalią udawali się w pielgrzymki do najdalszych zakątków świata. Podczas takiego lotu samolot przybierał znaczącą nazwę „Shepherd One” i miał pierwszeństwo przed wszystkimi innymi.
Ciekawostką jest, że w szczytowym okresie swojej działalności linia przewoziła ponad 25 milionów pasażerów rocznie. Taka sytuacja miała miejsce pod koniec lat 90-tych. Dla porównania: pierwszego roku przewiozła ich dokładnie nieco ponad 10 tysięcy.
Bye, bye La Dolce Vita…
Niestety wraz z rozwojem konkurencji (wśród nich tanie linie lotnicze oraz coraz lepsza oferta połączeń kolejowych) sprawiły, że linia zaczęła popadać w kłopoty finansowe. Od ponad 20 lat zamiast przynosić zyski, zaczęła zmagać się ze stratami. Serię niepowodzeń wzmagały strajki personelu czy błędy na stronie sprzedaży biletów. Gwoździem do trumny okazała się pandemia COVID-19, która przypieczętowała koniec 75-letniej historii. Nie pomogły liczne pożyczki i dofinansowania. Również planowana sprzedaż należącej do rządu linii (notabene którą chciały kupić między innymi Lufthansa i Wizzair) zakończyła się fiaskiem.
Czas na Italia Transporto Aero (ITA)
Schedę po Alitalii przejmie nowy przewoźnik ITA, który będzie dysponował flotą 45 samolotów wąskokadłubowych oraz 7 szerokokadłubowych. W planach jest zwiększenie tej liczby do 105 (w 2025 roku). Jak podkreślają specjaliści – nie można jej nazywać „Alitalia 2.0”, gdyż linia nie tylko ma inny model biznesowy, ale także znacznie skromniejsze ambicje.
Co ważne: ITA nie przejęła wszystkich slotów po Alitalii. Obecnie jest to: 85% na lotnisku Mediolan Linate oraz 43% na lotnisku Rzym Fiumicino. Samoloty ITA polecą między innymi do Algierii, Holandii, Grecji, Niemiec, USA, Japonii, Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.