Cześć!
Tutaj Magda i Kamil. Od ponad 12 lat wspólnie przemierzamy najważniejszą podróż, zwaną życiem. Niezmiennie twierdzimy, że to jest właśnie TA wędrówka, która uczy nas najwięcej.
Nie połączyły nas podróże, to raczej my wymyśliliśmy je sobie, jako sposób na czas “po godzinach”. I tak od lat łapiemy bliższe lub dalsze okazje, szwędamy się po lotniskach i dworcach, szukamy ciekawych kierunków, staramy się spełniać marzenia, zarażać innych i zostawiać po sobie trochę dobra. Wszędzie. Bo to jedyne co mamy i czym możemy dzielić się z gwarancją zwrotu, bo dobro zawsze wraca.
Na własnym przykładzie staramy się potwierdzać regułę, że zwiedzanie świata jest możliwe bez obfitego portfela. I chcemy dzielić się naszym doświadczeniem z innymi. Dzięki temu podróżowanie może być doskonałą nauką radzenia sobie w wielu sytuacjach i po prostu wspaniałym doświadczeniem życia, które jest tylko jedno.
Zaczęło się od zwykłych, wakacyjnych wyjazdów w polskie góry, które bezgranicznie pokochaliśmy. Później doszły nas słuchy o biletach lotniczych za złotówkę, o Polskim Busie pozwalającym dostać się do Pragi, Budapesztu, Berlina i wielu innych miejsc w takiej samej cenie. Tak właśnie przepadliśmy.
Studia i równoległa nauka na kilku kierunkach nie przeszkodziła nam w spełnianiu podróżniczych marzeń. Każdą wolną chwilę poświęcaliśmy na dorywczą pracę, a wszystkie zarobione pieniądze przeznaczyliśmy na dalsze i bliższe wyjazdy. Nieważne gdzie, nieważne kiedy. Kluczem były oczywiście jak najtańsze bilety. W ten sposób udało nam się zwiedzić niewielkie, przypadkowe wręcz, skandynawskie miasteczka, ale także kilkanaście razy odwiedzić Paryż, latać na pizzę do Włoch, nocować u przypadkowych osób czy… mieszkać przez tydzień w klasztorze w Rzymie. Sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy podczas podróży poznaliśmy w tym czasie tysiące. Wiele z nich po dziś dzień wykorzystujemy – w końcu praca na pełen etat i dorosłe życie nie zmienia tak wiele 😉
Skupiając się na tanich i łatwo dostępnych kierunkach zwiedziliśmy sporą część Europy. Na mapie-zdrapce zostało już tylko kilka nieodsłoniętych miejsc. Za sobą mamy mnóstwo city breaków i dłuższych wyjazdów, chociażby do Portugalii, Francji, Hiszpanii, Włoch. Byliśmy też w Afryce, Azji, Ameryce Północnej.
I taka forma bardzo nam odpowiadała aż do momentu, w którym podczas kolejnej wizyty w północnych Włoszech postanowiliśmy zwiedzić Mediolan. Stojąc na placu przed mediolańską katedrą, doszliśmy do wniosku, że to jest kolejne zwykłe miasto i w zasadzie nie widzimy w nim nic zwalającego z nóg. Zaczęliśmy się zastanawiać co z nami nie tak, przecież to kolejna świetna podróż. Poczuliśmy coś, o czym w życiu wcześniej nie mogliśmy pomyśleć: zmęczenie podróżami. Musieliśmy coś zmienić, aby ta nasza wielka pasja nie poszła w dal. Kilka miesięcy później dotarliśmy na Islandię i już wiedzieliśmy, czego było nam potrzeba.
Wyprawa (i nie wahamy się używać tego słowa) na Islandię była momentem zwrotnym nie tylko w naszym podróżowaniu, ale i w całym życiu. Zrozumieliśmy, do czego potrzebujemy wrócić. Od tego momentu o podróżach myślimy już zupełnie inaczej. Szukamy kierunków, w których jak najwięcej czasu spędzimy ciesząc się przyrodą, śpiąc w lesie i obserwując wschody i zachody słońca na łonie natury. Tych pierwszych przydałoby nam się więcej 😉
Mamy za sobą kilka podróży samochodowych, w których auto było naszą kuchnią, sypialnią, bazą logistyczną i rzecz jasna środkiem transportu. To jest ten styl podróżowania, który pokochaliśmy i który pozwolił nam zrozumieć samych siebie.
Dojście do tych wniosków trochę nam zajęło, ale żyjąc zgodnie z dewizą “liczy się droga nie cel”, nie mogło być inaczej. Ten blog to nowa ścieżka, na którą wkraczamy i jesteśmy szalenie ciekawi, jak będzie nam się nią kroczyć. Dla nas cel jest niezmienny – dostarczać dobro, dzielić się doświadczeniami i poradami. Chcemy, aby tego było tutaj najwięcej i gwarantujemy, że właśnie to tutaj znajdziesz!
Z A P R A S Z A M Y!
O nas:
Magda
Rocznik ‘92, Kiedyś – miłośniczka miast i zatłoczonych, pełnych różnorodnych ludzi ulic. Obecnie da się pokroić za wakacje w lesie. Z zamiłowania florystka, która pracuje w marketingu. Mały tytan pracy. Podstawowym środkiem transportu jest jej rower – zwany “Jeremiaszem”, zaś ulubionym pociągi.
Mózg planistyczny większości wypraw i mistrzyni wyszukiwania miejsc, których nie ma w przewodnikach. Skrupulatnie przygotowuje mapy z zaznaczonymi miejscami, szuka wskazówek, a w trakcie podróży jest nie tylko nawigatorem, ale także kronikarzem przeżytych chwil. Potrafi rozbawić do łez w najmniej oczekiwanej chwili 🙂 Dużo czasu poświęca na swój rozwój osobisty i pomoc drugiemu człowiekowi. Co jednak najważniejsze: twardo trzyma się swoich zasad i równie twardo stąpa po ziemi.
Uzależniona od instagrama, podróże zapamiętuje muzyką i zapachem, żyje w myśl zasady “nothing to lose and world to see”.
Kamil
Rocznik ‘89, były dziennikarz telewizyjny i radiowy (chociaż wciąż komentuje kolarstwo), obecnie marketingowiec. Człowiek, który bezgranicznie kocha śnieg i mróz, a jednocześnie kilka razy w roku lubi przełączyć się na tryb włoski i spędzić czas w małych, włoskich miasteczkach lub na prowincji.
Jeśli plan podróży wymyka się spod kontroli to tylko dlatego, że chce zobaczyć coś jeszcze, co jest za zakrętem lub pochłonąć się kolejną rozmową z drugim człowiekiem. Potrafi zachwycać się światem nawet w jego najdrobniejszej odsłonie. Ciekawość świata i ludzi sprawia, że w podróżach odnajduje spokój i siłę. Jak sam przyznaje, największą jego pasją jest właśnie drugi człowiek. Wielokrotnie to właśnie jest dla niego najważniejsze w podróżowaniu: poznawanie nowych osób, zwłaszcza rdzennych mieszkańców danego miejsca.
Przez przyjaciół tytułowany jako Don Camillo, za zamiłowanie do książek Guareschiego. Największe marzenie: stanąć na biegunie południowym. Wielki fan latania i wszelkiego rodzaju transportu.
Zdjęcia:
– Lighthouse Studio Andrzej Rudiak: fb / insta / www
– Magdalena Szyjka
– Kamil Szyjka
