2 listopada 2021 roku był jednym z historycznych zarówno dla lotnictwa, jak i polarnictwa. W tym dniu Airbus A340-300 linii lotniczej Hi Fly jako pierwszy samolot tego typu wylądował na lodowym pasie startowym, zlokalizowanym na…Antarktydzie! Przygotowania do tej liczącej 4630km wyjątkowej trasy (ponad 5 godzin lotu) z Cape Town w RPA do Wolf`s Fang Runway, trwały kilka miesięcy.
Warto zwrócić uwagę, że do tej pory na lodowym pasie Antarktydy lądowały przede wszystkim specjalnie przygotowane do tego samoloty transportowe lub małe maszyny z silnikami turbośmigłowymi. Cała obsługa baz badawczych wymaga wielu pracy oraz przewożenia licznego sprzętu. Z tego powodu już od wielu lat trwają rozważania na temat wykorzystania dużych samolotów odrzutowych do tego typu prac.
Taki lot wymagał wielu przygotowań, nie tylko po stronie załogi, która musiała nauczyć się i na sucho przetrenować trasę (gdyż na Antarktydzie – jak łatwo się domyślić) nie ma zarówno wież kontroli lotów, jak i systemów naprowadzania do pasa. Dodatkowo na miejscu konieczne było odpowiednio przygotować pas startowy o długości 3 kilometrów. Piloci musieli również wziąć ze sobą paliwo na trasę w obie strony, gdyż na miejscu nie mieliby jak zatankować maszyny.
W dniu historycznego lądowania bardzo mocno pomogła pogoda, która była wręcz znakomita. Dzięki temu piloci bez problemu odnaleźli i wylądowali na pasie, należącym do Wielkiej Brytanii. Następnie do pracy zabrała się obsługa, która miała dokładnie 3 godziny na rozładunek i przygotowanie samolotu do ponownego wzbicia się w powietrze. Warto dodać, że na pokładzie znalazły się 23 osoby.
(Zdjęcia: Marc Bow/Hi Fly)