Spójrz przez chwilę na mapę i zastanów się nad pytaniem. Które miasto leży wyżej: Bolonia czy Minneapolis? Odpowiedź wydaje się bardzo oczywista – zdecydowanie Minneapolis. A jak jednak jest w rzeczywistości? Albo np. gdyby przenieść kraje europejskie do stanów, to gdzie w USA leżałby Rzym, a w Europie Denver?
Wystarczy, że w sieci wpiszesz hasło „same latitude cities” a wyskoczy Ci kilkanaście przykładów, które obalają ten pogląd. Jeżeli bowiem weźmiemy pod uwagę szerokość geograficzną, wówczas (pewnie ze zdumieniem) odkryjemy, że niektóre miasta leżą od innych np. zdecydowanie wyżej, niż sądzimy. Jednym z takich najlepszych przykładów jest chociażby to, że Londyn jest położony wyżej niż słynne Calgary. Jeszcze wyżej na północ leżą chociażby Amsterdam czy Berlin. A Kijów odnaleźlibyśmy w Kanadzie. Trzeba przyznać, że to naprawdę świetna zabawa 🙂
Czy to magia?
Odpowiedź jest prosta. W żadnym wypadku. Ziemia jest elipsoidą (chociaż ponoć coraz więcej osób w to wątpi. Ale mówimy o dowodach naukowych). Z tego powodu nie da się precyzyjnie odwzorować jej wyglądu na płaskiej przestrzeni. Żeby tak się stało, potrzebujemy ją odwzorowywać na sferze – wtedy zachowuje wszelkie proporcje, odległości itd. Przenosząc ją na płaszczyznę musimy się pogodzić z jej deformacją. I tak się dzieje właśnie w tym przypadku. Dlatego polecamy starą metodę: globus w dłoń i lecimy 🙂
